Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Trzech mężczyzn miało pretensje do swojego 33-letniego znajomego, że przez niego stracili potencjalny dochód. Tak przynajmniej później pokrętnie tłumaczyli policji swoje szemrane interesy z ofiarą. Postanowili więc ściągnąć należność od kamrata. W miniony weekend przyszli do jego mieszkania przy Elsnera, wyłamali drzwi i zdemolowali lokal. W pył poszły żyrandol, szafy i wyposażenie. Kolegi nie było w domu, zabrali więc tylko znaleziony portfel z kilkoma "stówkami" i wrócili do samochodu. Tam wpadli na pomysł.
- Zadzwonili do kolegi i powiedzieli mu, że musi natychmiast przyjść, bo komenda wojewódzka zrobiła mu nalot i zdemolowała mieszkanie - relacjonuje asp. szt. Arkadiusz Ciozak z rudzkiej policji. - 33-latek uwierzył i wkrótce pojawił się przed blokiem.
Mężczyźni weszli za nim do mieszkania i zaczął się łomot. Poturbowali dotkliwie 33-latka, grozili poderżnięciem gardła "tulipanem", roztaczali przed nim również inne wizje strasznej i bolesnej śmierci. Kiedy to nie pomogło - jeden z oprawców podniósł na smyczy pieska ofiary i wiszącego, duszącego się czworonoga użył jako argumentu. Napadnięty rudzianin uległ. Obiecał załatwić pieniądze i oczywiście nie informować policji, bo usłyszał, co mu za to grozi z rąk "kolegów". Ale poinformował.
- Kryminalni od momentu zgłoszenia praktycznie dzień po dniu zatrzymywali sprawców, choć ci próbowali się ukrywać. Zebrany materiał dowodowy jest na tyle mocny, że od razu sąd podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące - dodał asp. szt. Arkadiusz Ciozak.
Śledczy przedstawili im zarzuty między innymi usiłowania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, pobicia, włamania i kradzieży, zniszczenia mienia, gróźb karalnych, wpływania na świadka i znęcania się nad zwierzęciem. Dodatkowo, podczas zatrzymania, jeden z podejrzanych miał przy sobie 30 gramów amfetaminy. Aresztowanym grożą wieloletnie wyroki - za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia, czyli art. 280 k.k. par. 2 - grozi kara do 12 lat więzienia, nie krótsza niż 3 lata. Jak zapowiedziała prokurator - niewykluczone, że doliczona im będzie "recydywa", gdyż mężczyźni byli już wcześniej karani za podobne przestępstwa.