Kiedy policjanci sprawdzili jej dokumenty w systemie - okazało się, że rudzianka ma już... trzy dożywotnie sądowe zakazy prowadzenia pojazdów! Dwa z nich dostała jednego roku, za uporczywe jeżdżenie pod wpływem alkoholu. I mimo tego - nic sobie z sądowych wyroków nie robiła.
Jak się dowiedzieliśmy - tym razem wsiadła za kółko, bo... jej mąż był nietrzeźwy.
- Kodeks Karny przewiduje za złamanie sądowego zakazu do pięciu lat pozbawienia wolności oraz kolejny dłuższy zakaz prowadzenia pojazdów. Choć w przypadku 59-latki, kolejny zakaz nic nie zmieni, bo sądy już zdecydowały, że nie ma prawa siadać więcej za kierownicę pojazdów mechanicznych - mówią rudzcy policjanci.
Wkrótce czeka ją więc czwarty dożywotni zakaz prowadzenia i... co z tego? Sąd jakoś nie jest skłonny zastosować aresztu wobec bimbającej sobie z wyroków kobiety. Zresztą to "norma" nie tylko w naszym mieście. W Gliwicach pewien mężczyzna został aresztowany dopiero po... 97. zatrzymaniu pod wpływem alkoholu!
- Warto wiedzieć, że w przypadku jakiejkolwiek szkody spowodowanej podczas jazdy pomimo sądowego zakazu, kierowcy nie obejmuje dobrodziejstwo ubezpieczenia komunikacyjnego OC. Na zasadach regresu prawnego wszystkie zniszczenia będzie więc musiał pokryć ze swego majątku! - dodaje policja.