Mundurowi nie mieli najmniejszego problemu z namierzeniem złodzieja. W końcu chwilę wcześniej zostawił w lombardzie wszystkie swoje dane, nadto moment kradzieży nagrała kamera monitoringu.
- Kobieta wypełniając formalności i spisując dane z dowodu klienta nie zauważyła, jak ten zabrał z lady jej telefon. Dopiero po wyjściu mężczyzny zorientowała się, że jej drogi smartfon zniknął. Pracownica natychmiast zawiadomiła o kradzieży policjantów. Mundurowym wskazała sprawcę, którego nagrała kamera monitoringu. Na zapisie widać było, jak mężczyzna nerwowo rozgląda się i chowa do kieszeni zabrany z lady telefon - mówi asp. szt. Arkadiusz Ciozak z KMP w Rudzie Śląskiej.
60-latek był bardzo zdziwiony, gdy do jego mieszkania zapukali policjanci. Najpierw próbował wybrnąć z sytuacji tłumacząc, że znalazł telefon i chciał go oddać za "znaleźne". Jednak dowody były twarde. Mężczyzna został aresztowany, przesłuchany i usłyszał zarzut kradzieży. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Może Cię zainteresować:
Włamanie, kradzieże i paserstwo - 25-latek z Rudy Śląskiej zatrzymany
Może Cię zainteresować: