"W odpowiedzi na maila dot. rzekomego finansowania przez Miasto grupy Psycho Fans, informujemy, że Urząd Miasta Ruda Śląska nie udzielał dotacji i nie współpracował oraz tym samym nie przekazywał środków finansowych Stowarzyszeniu Niebieska Ruda" - brzmiała odpowiedź z grudnia 2022 roku.
Kilka dni wcześniej media obiegła informacja, jakoby jeden ze świadków oskarżenia w procesie Psycho Fans - niejaki "Celebryta" - zeznał, że miasto przekazywało pieniądze, "za które oni potem kupowali narkotyki".
Tak stanowcze odżegnanie się od współpracy z fanami Ruchu Chorzów - poprzez wydanie oświadczenia dla mediów i mieszkańców - powinno sprawie ukręcić łeb. Władza przecież nie ma powodu kłamać. Kłamać to sobie może skruszony świadek, który sypie byłych kolegów i dodatkowo próbuje pogrążyć niewinnych.
Sprostowanie i przeprosiny
Po z górą trzech miesiącach otrzymaliśmy maila nawiązującego do tamtego tematu. Oto on:
"Dotyczy: dotacji pozyskanych z budżetu Miasta Ruda Śląska w latach 2015 – 2018 przez Stowarzyszenie „NRŚL”
W nawiązaniu do wcześniejszej korespondencji, po przeprowadzeniu szczegółowej kwerendy w archiwach Urzędu Miasta (w przypadku tej sprawy wymagany okres przechowywania dokumentacji w archiwum minął w lipcu 2021 roku) informuję, że w 2016 r. Miasto Ruda Śląska przekazało Stowarzyszeniu „Niebieska Ruda Śląska” dotację w wysokości 7.500,00 zł. Środki te przeznaczone były na wkład własny do projektu realizowanego z budżetu Miasta Chorzów. Z posiadanej dokumentacji wynika, iż środki otrzymane w ramach wsparcia finansowego zostały rozliczone przez organizację w sposób prawidłowy. Dofinansowane przedsięwzięcie dotyczyło organizacji turnieju piłkarskiego połączonego ze śląską biesiadą na boisku GKS „Grunwald” Ruda Śląska."
Skąd to nagłe przebudzenie? Czyżby temat spędzał sen z powiek zarządowi miasta? Chyba nie do końca. Wprawdzie mieszkańcy Rudy Śląskiej nadal dopytywali o szczegóły i nie dali się zwieść zapewnieniom o braku finansowania "NRŚL", to pojawił się inny kamyczek, który poruszył skały.
Stowarzyszenie Kibiców Ruchu Chorzów "NRŚL" ma na to papiery
Z oficjalnym pismem do prezydenta miasta zwrócił się prezes stowarzyszenia "NRŚL". Napisał prośbę o udzielenie informacji na temat środków pozyskanych z miasta w latach 2015-2018. Gdyż z dokumentów stowarzyszenia wynika, że... w dniu 3 czerwca 2016 roku dostali z miasta 7.500 złotych na organizację turnieju piłkarskiego dla dzieci z rudzkich klubów.
Prezes stowarzyszenia prosi też o udzielenie informacji, czy oprócz tej dotacji - z miasta wyszły jeszcze jakieś pieniądze dla "NRŚL". Po co? Z prostego powodu - poprzez zeznania świadka "Celebryty" wizerunek Stowarzyszenia Kibiców Ruchu Chorzów "Niebieska Ruda Śląska" ucierpiał. A dodatkowe niejasności czy kłamstwa w temacie przekazywania pieniędzy - na pewno go nie poprawiają. Oficjalne potwierdzenie tych faktów stowarzyszenie chce ewentualnie wykorzystać w sądzie. Stąd zapewne poruszenie w magistracie i zmiana wersji. Wróć! Odnalezienie dokumentów po szczegółowej kwerendzie...
Mieszkańcy drążą dalej
Sprawą interesuje się między innymi mieszkaniec naszego miasta, Adam Pyka. Nota bene - dziś również otrzymał maila ze sprostowaniem. Przypomina też odpowiedź z grudnia.
- Jakie było moje zdziwienie, kiedy otrzymałem odpowiedź, iż tak owych w ogóle nie było. Treść ta była tym bardziej szokująca, gdyż trzy niezależne od siebie źródła zapewniały mnie, iż takowe transfery były. Jako zwykły obywatel nie mam za bardzo możliwości uwodnić Urzędnikom, że mnie okłamali i musiałem liczyć na szczegółowe działania prokuratury, badającej sprawę PF - napisał dziś na facebook'u Adam Pyka. - Jakie więc było dziś moje zdziwienie, kiedy dostałem na maila-korektę tamtej odpowiedzi, w której to miasto przyznało, że jedna dotacja na kwotę 7,500 zł miała miejsce. Pytanie - czy to była jedyna taka dotacja? Jak zapewniają mnie moje źródła: NIE. Co więcej sugerują mi, abym złożył kolejne zapytanie, tym razem z uwzględnieniem Spółek Miejskich.
Niewykluczone, że "po przeprowadzeniu szczegółowej kwerendy w archiwach", tym razem spółek miejskich, okaże się, że to dopiero wierzchołek góry.
A co do sprostowania i przeprosin... Bogdan Smoleń kiedyś w kabarecie powiedział:
- Amerykanie, oni nie są wcale tacy źli. Oni napadną, a potem przeproszą...
I kolejna wiedza na przyszłość. Jeżeli ktoś nas przyłapie na "fulaniu" i ma na to dowody - można użyć sformułowania - "po przeprowadzeniu szczegółowej kwerendy w moich zasobach pamięci, przyznaję jednak, że było jak mówisz".
Może Cię zainteresować:
