Po dwóch stłuczkach podczas próby zaparkowania, kierujący oplem odjechał. Udało mu się pokonać spory kawałek.
- Patrol z trójki znalazł go na ulicy Szpaków, siedzącego za kierownicą. Nic dziwnego, że nie był w stanie dalej jechać, ani prawidłowo reagować. Z takim wynikiem miał szczęście, że nikomu nic się nie stało. Policjanci po pierwszym badaniu byli zaskoczeni, bowiem 20-letni rudzianin miał prawie 4 promile alkoholu w swoim organizmie - mówi asp. szt. Arkadiusz Ciozak z KMP w Rudzie Śląskiej.
Auto pijanego kierowcy odholowała pomoc drogowa, a sam mistrz kierownicy skończył noc w izbie wytrzeźwień.
- Młody rudzianin odpowie teraz przed sądem za przestępstwo kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, za którego popełnienie grozi kara pozbawienia wolności do dwóch lat oraz utrata prawa jazdy. Ponadto czeka go również kara za spowodowanie zagrożenia w bezpieczeństwie ruchu drogowego - dodaje Ciozak.
Poza "opłatą hotelową" czekają go jeszcze inne koszty - z własnej kieszeni będzie musiał pokryć naprawę uszkodzeń, które spowodował.
Może Cię zainteresować:
Zmiany w kursowaniu linii tramwajowych. Winna przebudowa pętli w Chebziu
Może Cię zainteresować: