Patrol policji zdążył dotrzeć na stację przy Oświęcimskiej zanim kierowca odjechał. Okazało się, że obywatel Ukrainy za nic miał polskie prawo i prowadził swoje audi pod wpływem. I to dość znacznym wpływem, gdyż badanie wykazało u niego 2,27 promila. Pasażerka audi, jego towarzyszka, Polka, też była lekko "dziabnięta" i ostro się awanturowała podczas policyjnej interwencji. Bo przecież prawie nic nie wypili...
To kolejny w ostatnich dniach przypadek wyeliminowania z ruchu pijanego kierowcy dzięki czujności i zdecydowanej reakcji świadków. Brawo wy!