Wczoraj na ulicy Lisiej w Nowym Bytomiu, w ręce policjantów z drogówki wpadł 39-latek. Okazało się, że prowadzący renaulta rudzianin miał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. A na dokładkę - aktywny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, wydany za... oczywiście - jazdę pod wpływem alkoholu. Najwyraźniej, by zmniejszyć stres powodowany łamaniem zakazu, coś przyjął na odwagę...
Do aresztu trafił mieszkaniec Halemby, którego rozpracowywali rudzcy kryminalni zajmujący się przestępczością narkotykową. Efektem nalotu na chatę było około 70 działek marihuany i amfetaminy oraz ponad 150 tabletek extasy. Nie wykpi się więc posiadaniem na własny użytek. Dodatkowo wyszło na jaw, że 34-latek był poszukiwany przez rudzki sąd do odbycia kary 47-dni aresztu.
"Smaczku" dodało to, że podczas zatrzymania mężczyzna powiedział policjantom, że źle się czuje... Zawieziono go na badania, a tam wyszło, że ma covid... Może więc posiadane środki były "na kaszel"?