Wrzuciliśmy kamyczek do ogródka. Miasto się tłumaczy, czyli co z Kinem "Patria" w Rudzie Śląskiej?

Przypomnijmy - temat ewentualnego końca Kina "Patria" wyniknął w momencie, gdy miasto podniosło trzykrotnie stawkę podatku. To dla właścicielki jest obciążeniem nie do udźwignięcia. Dlaczego tak się stało? Okazuje się, że "winna" jest Regionalna Izba Obrachunkowa. Albo sama specyfika rudzkiego kina. Albo przepisy podatkowe.

- Należy podkreślić, że to zawsze podatnik zgłasza nieruchomość do opodatkowania i jest zobowiązany do zadeklarowania, jaką działalność prowadzi. Właścicielka kina utrzymywała przez cały czas, że prowadzona przez nią działalność jest działalnością kulturalną. W związku z powyższym nie mieliśmy podstaw, żeby poddawać w wątpliwość złożone przez nią oświadczenia. Po zaleceniach kierowanych do miasta przez Regionalną Izbę Obrachunkową w 2023 roku, przeprowadzono czynności sprawdzające, w wyniku których okazało się, że działalność realizowaną w kinie należy zakwalifikować, jako działalność gospodarczą prowadzoną w zakresie kultury. W konsekwencji należy też zastosować wyższą stawkę podatku od nieruchomości - odpowiada Agnieszka Piekorz-Hałczyńska, rzecznik prasowy UM w Rudzie Śląskiej.

W odpowiedzi podnoszona jest też rola, jaką miasto miało w podtrzymywaniu życia "Patrii".

- Miasto od wielu lat jest w stałym kontakcie z właścicielką kina Patria, rozmawiając o możliwości wsparcia działalności kina. Efektem tych rozmów było m.in. przyznanie w tym roku dotacji na remont elewacji budynku w kwocie 195 tys. zł. Ponadto prezydent jako organ podatkowy udzielał ulg podatkowych (umorzeń podatku), mając na uwadze ważny interes publiczny w funkcjonowaniu kina, które jest dziedzictwem kultury w mieście - dodaje rzecznik.

Właścicielka Kina "Patria" zwróciła się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Jaki będzie tego efekt? Zobaczymy. I tak głos ostateczny ma miasto. Ale magistrat daje też małą nadzieję - szefowa może złożyć wniosek o umorzenie podatku, jeśli spełni warunki przewidziane prawem w przepisach... A te, zapewne będą "pod górkę". Fundacja Kina Patria działa mimo przeciwności.

- Jestem po rozmowach z radnymi, z których większość jest za wykupieniem kina. Wtedy możemy pisać wnioski do UE i pozyskać środki w ramach działania FESL 09.03 Rewitalizacja Obszarów Miejskich, w którym projekty można składać na początku 2025 roku. Najgorsze jest to, że jeśli przegapimy ten projekt, to nie ma gwarancji, że taka szansa jeszcze się powtórzy. Pozyskanie tych pieniędzy dałoby możliwość przeprowadzenia rewolucji w kinie, stworzenia Śląskiego Centrum Edukacji Medialnej, na wzór Stacji Biblioteka. Kino jest objęte programem rewitalizacji dla centrum Nowego Bytomia. Wszystko więc przemawia na naszą korzyść. Nawet możemy zrobić parking. Gdybyśmy zakwalifikowali się do tego programu - Unia dołoży 85 procent kwoty - mówi Krzysztof Kasprzyk z Fundacji Kino Patria. - Jestem przekonany, że dojdziemy do etapu samofinansowania i nie będziemy musieli prosić o wsparcie.

O jakiej kwocie wykupu mówimy? 5 milionów chciałaby właścicielka Kina "Patria". Ale w tej kwestii nikt nie podjął dyskusji. Decyzja, co do ewentualnego nabycia przez miasto kina, zgodnie z ustaleniami z września, poczynionymi z właścicielką oraz Fundacją Kina Patria, będzie mogła zostać podjęta po przeprowadzeniu ankiety wśród radnych Rady Miasta Ruda Śląska.

Wiele mówi się o tym, że lokalizacja, choć superatrakcyjna, nie pozostanie kinem. Na pewno znajdzie się chętny, który na wolnym rynku nabędzie wystawioną na sprzedaż nieruchomość i zrobi z niego... na przykład kolejny blok mieszkalny.

Teraz wszystko w rękach radnych. I ankiety, którą mają wypełnić... Czyli co? Klasyczna spychologia. Pamiętajmy o dyscyplinie partyjnej. A co dalej? Załóżmy, że zgodnie z wytycznymi "partii" (nie 'Patrii') - większość powie "nie" - ergo miasto nie wykupi kina, a właścicielka, postawiona pod ścianą, wystawi nieruchomość na sprzedaż. Powstanie tu pięknie zlokalizowany blok mieszkalny. Albo centrum wspinaczkowe. Albo co inwestorowi przyjdzie do głowy. Bo miejscówka jest świetna.