Zabawa w Plazie skończyła się pobiciem. Trzech agresywnych rudzian wkrótce usłyszy zarzuty. AKTUALIZACJA: bandyci zwolnieni - prokurator nie widział podstaw do zastosowania środka zapobiegawczego!

Ojciec z synem i ich znajome małżeństwo wybrali się w minioną sobotę (23. października) na imprezę do Fantasy Parku w wireckiej Plazie. Były kręgle, tańce i dobra zabawa. Niestety, około drugiej w nocy cała czwórka została pobita przez trzech agresywnych mężczyzn. Najprawdopodobniej byli pod wpływem narkotyków. Sprawcy zostali zatrzymani, czekają w policyjnym areszcie na zarzuty.

pixabay.com
Cztery osoby pobite w Fantasy Parku w rudzkiej Plazie

AKTUALIZACJA:

Jak się dowiedzieliśmy, trzech mężczyzn, którzy w noc z soboty na niedzielę dotkliwie pobili czworo rudzian - zostali, decyzją prokuratora, zwolnieni bez zastosowania środka zapobiegawczego. Na wolności poczekają na rozprawę przed sądem.

Około drugiej w nocy dwóch mężczyzn z bawiącej się razem czwórki - poszło do toalety. W tym czasie tańcząca na parkiecie para wróciła do stolika. Towarzystwo planowało już kończyć zabawę, wzięli więc kurtki i udali się w kierunku toalet, by poczekać na swoich znajomych.

- Tam zauważyli, że ich znajomi są bici przez trzech mężczyzn - relacjonuje asp. szt. Arkadiusz Ciozak z KMP w Rudzie Śląskiej. - Ojciec rzucił się na pomoc synowi, a żona drugiego z mężczyzn próbowała osłonić swojego partnera ciałem. Wszyscy odnieśli obrażenia. Jeden został tak ciężko pobity, że stracił przytomność.

Jak zeznali później policji - zaczęło się podczas mycia rąk. Do jednego z nich podszedł agresywny mężczyzna, zaczął go popychać, doszło do słownej utarczki, a chwilę później - ciosu w twarz. Gdy jego kolega chciał interweniować - też dostał. Trzech napastników uderzało ich pięściami i kopało. Walka przeniosła się na korytarz, gdzie zauważyli ich znajomi. Jeden z napadniętych stracił przytomność, później zabrało go pogotowie. Drugi uskarżał się na silne bóle głowy i twarzoczaszki i rano też planował pojechać do szpitala. Z pary, która ruszyła na pomoc - mężczyzna ma rozcięty łuk brwiowy, pobita została też kobieta usiłująca ratować swojego partnera.

Bandyci uciekli, gdy interweniowała ochrona

Wprawdzie wezwany przez ochronę patrol policji przyjechał na miejsce szybko - po napastnikach nie było już śladu. Mundurowi przejrzeli monitoring i okazało się, że jeden z funkcjonariuszy zna "dżentelmenów" z podobnych zatrzymań. Byli już notowani za paragraf 158 k.k., czyli bójki i pobicia. Pamiętał też adres jednego z nich.

- Policjanci wsiedli do radiowozu i kilka ulic dalej natknęli się na spokojnie idących w kierunku Chorzowskiej trzech podejrzanych - dodał Arkadiusz Ciozak.

Rudzianie w wieku 19, 26 i 27-lat trafili do policyjnego aresztu. Niewykluczone, że jeszcze dziś usłyszą zarzuty. Na kwalifikację czynu będą mieć wpływ wyniki obdukcji ofiar.

Subskrybuj rudzianin.pl

google news icon