Policjanci z komisariatu V w Rudzie Śląskiej podczas patrolu zwrócili uwagę na stojącego przed wejściem do Biedronki przy ulicy Kłodnickiej mężczyznę zbierającego datki. Podejrzana wydała się im puszka - bez plomby, pomięty identyfikator i ulotki informacyjne.
- Policjanci zadzwonili do fundacji, na rzecz której rzekomo pracował mężczyzna. Okazało się, że kiedyś był ich wolontariuszem, ale kilka miesięcy temu został wykreślony z listy, bo nie rozliczył się z puszki - mówi asp. szt. Arkadiusz Ciozak z KMP w Rudzie Śląskiej.
28-latek z Gliwic "kwestował" na rzecz chorego 3-letniego Nikodema pod logiem fundacji Anioły Nadziei. Jak podaje rządowy portal zbiórek - wskazywany chłopiec urodził się w 23 tygodniu ciąży, ważył 600g, ma zapalenie opon mózgowych i cierpi na wcześniactwo. Niestety, zebrane przez oszusta pieniądze nie pomogły w jego leczeniu...
Mężczyzna przyznał się, że zebrał kilka tysięcy złotych, które zgarnął do własnej kieszeni. Dziś z policjantami bierze udział w wizji lokalnej. Wskazuje miejsca, gdzie działał - nie tylko na terenie Rudy Śląskiej, ale również ościennych miast. Śledczy z "piątki" zbierają teraz materiał dowodowy, który określi, na jaką skalę działał fałszywy wolontariusz. To pozwoli na przedstawienie mu zarzutów.
Policja apeluje o ostrożność przy wspieraniu takich "sklepowych" zbiórek. Każdy wolontariusz ma identyfikator z numerem organizacji prowadzącej kwestę. W przypadku wątpliwości - wystarczy zadzwonić. By nie okazało się, że odruch serca będzie wpieraniem oszusta.
Może Cię zainteresować:
Na ratunek kochłowickiej wieży ciśnień. W sieci powstała specjalna petycja w tej sprawie
Może Cię zainteresować:
Nocny pościg na ulicach Rudy Śląskiej. Pijana 19-latka kierowała samochodem mając 1,5 promila
Może Cię zainteresować: