Chodził po terenie ogródków działkowych i szukał łupu. Aż trafił. Właściciel zajęty był pracą na działce, zostawił jednak na widoku wiszącą saszetkę. Ta przyciągnęła wzrok 56-latka. Wszedł niepostrzeżenie na teren ogródka, wyjął z saszetki portfel i uciekł. Portfel z dokumentami wprawdzie wrzucił do skrzynki pocztowej, ale karty płatniczej już nie oddał. Za to dziewięciokrotnie dokonał nią zakupów alkoholowych w różnych sklepach na kwotę blisko 500 złotych. Za dziesiątym razem karta była już zablokowana. Złodziej był na tyle sprytny, że wybierał sklepy bez monitoringu. Mimo to, policjantom wreszcie udało się go namierzyć, choć sprawa trafiła już do szuflady "umorzone". Wkrótce usłyszy zarzuty kradzieży i kradzieży z włamaniem, za co może nawet przez 10 lat nie mieć okazji do kupowania alkoholu.
Sprawa była już "stara". Na tyle, że prokurator umorzył dochodzenie. Chodziło o kradzież portfela z terenu ogródków działkowych w Rudzie Śląskiej. Ale kryminalni z komisariatu drugiego ciągle mieli ją w "rozdzielniku". Rozpytywali i wreszcie się dowiedzieli, kto był sprawcą. 56-letni amator cudzych pieniędzy posiedzi za kradzież i kradzież z włamaniem.