O godzinie 22.40 dyżurny nadał do wszystkich patroli w mieście komunikat, aby szukali czerwonego forda. Istniało podejrzenie, że jego kierowca jest pijany, a w samochodzie wiezie dziecko.
- Wszystkie patrole z całego miasta zaczęły poszukiwania samochodu. Na jego prawdopodobną trasę pojechali mundurowi z piątki. Trafili go jadącego ulicą Kłodnicka. W samochodzie za kierownicą siedział 45-latek, a obok niego 4-letni syn. Badanie trzeźwości wskazało, że kierowca miał prawie 2,2 promila alkoholu w swoim organizmie - mówi asp. szt. Arkadiusz Ciozak z KMP w Rudzie Śląskiej.
Okazało się, że kierowcę zatrzymali bardzo blisko docelowego miejsca jego podróży. Najprawdopodobniej w domu doszło do scysji, pijany 45-latek wziął syna i postanowił pojechać do mamy.
- Rudzianin trafił do izby wytrzeźwień, jego samochód został zarekwirowany i odstawiony na policyjny parking, a chłopcem zaopiekowała się babcia. Teraz nieodpowiedzialny ojciec odpowie za dwa przestępstwa – kierowanie w stanie nietrzeźwym i narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia - dodaje Ciozak.
Czy dzięki interwencji żony udało się uniknąć tragedii? W każdym razie zachowała obywatelską postawę denuncjując "starego". 🤷♂️😂
Może Cię zainteresować:
Pościg za pijanym kierowcą ulicami Rudy Śląskiej
Może Cię zainteresować:
Piąta już kradzież "na pracownika administracji" w Nowym Bytomiu. Ofiarą 80-latka
Może Cię zainteresować: