Związkowcy są oburzeni. Ich pismo do wicepremiera Sasina "zaginęło"... Grożą strajkiem w hutnictwie

W połowie lipca związkowcy branży hutniczej wystosowali do wicepremiera Sasina apel. Nawoływali do stworzenia programu spotkań, by ustalić wspólne stanowisko dotyczące dalszego funkcjonowania Huty "Pokój", Huty "Łabędy" i Walcowni Blach "Batory". I czekali. Bez skutku. Okazało się, że ich pismo "zaginęło"...

Huta

16. lipca w liście otwartym wysłanym do wicepremiera Jacka Sasina - związkowcy domagali się:

  • powołania prezesa korporacyjnego do spraw hutnictwa w Grupie Kapitałowej Węglokoks SA,
  • znormalizowania polityki wsadowej wobec wymienionych spółek,
  • zwiększenia nadzoru nad inwestycjami prorozwojowymi w wymienionych spółkach, ze szczególnym uwzględnieniem inwestowania wypracowanego przez wymienionych zysku,
  • stworzenia na bazie wymienionych spółek, które są ostatnimi aktywami hutniczymi MAP - projektu rozwoju i strategicznego bezpieczeństwa Polski w kontekście inwestycji wynikających z krajowego planu odbudowy.

"Jeśli to się nie uda - nie wykluczamy akcji protestacyjnych. Po prostu bez tego nie mamy prawa dalej funkcjonować" - powiedzieli wtedy. Minęło półtora miesiąca, odpowiedzi brak. Zapytali w biurze premiera Sasina o reakcję na ich pismo. W odpowiedzi usłyszeli, że żadne nie wpłynęło. I cierpliwość się skończyła.

Związkowcy znów napisali. Tym razem w ostrzejszym tonie. Domagając się tego samego i argumentując swe postulaty tym, że obecne działania zarządów obniżają aktywa spółek, co w przypadku większości z nich oznacza ich likwidację i rychłą sprzedaż ostatnich zakładów hutniczych w aktywach państwowych.

- Żądamy natychmiastowego spotkania z osobą decyzyjną i odpowiedzialną za Polskie Hutnictwo i natychmiastowego przystąpienia do rozmów. W obronie naszych postulatów jesteśmy gotowi wykorzystać wszystkie możliwości zawarte w Ustawie o Związkach Zawodowych i statutach naszych organizacji. Łącznie ze strajkiem! - napisali przedstawiciele największych central związkowych branży hutniczej.

Wkrótce, poza oflagowaniem zakładu - pojawią się transparenty w ostrzejszym tonie - zapowiadają. Jeśli to nie przyniesie efektu - kolejne akcje.

- Nic się nie posuwa naprzód. Chcemy uniknąć strajku, ale w żadne zapewnienia nie dajemy już wiary. Ci ludzie nie mają zielonego pojęcia o hutnictwie. To nie jest sprzedaż samochodów, tu trzeba wszystko planować z wyprzedzeniem - powiedział Joachim Kuchta, szef Międzyzakładowej Komisji NSZZ "Solidarność" w Hucie "Pokój" w Rudzie Śląskiej.
- Nie mamy oficjalnej informacji o strajku. Nic nie zostało nam zgłoszone, czekamy na rozwój wydarzeń - powiedział Jarosław Latacz z Węglokoksu.

Dowiedzieliśmy się, że obecnie w Węglokoksie trwają prace nad przygotowaniem nowej strategii dla podległych spółek.

Subskrybuj rudzianin.pl

google news icon