Wielu ten sport kojarzy się głównie z filmowymi ujęciami z klubów dla panów. Jednak pole dance, czyli taniec na rurze, ma wiele odmian. Ta filmowa - czyli zwykle "exotic", jest tylko jedną z form. Podstawowe ćwiczenia na rurze trącą jednak gimnastyką artystyczną, sportem wręcz ekstremalnym, który przy bardziej zaawansowanych figurach wymaga niesamowitej sprawności i wyćwiczenia. I choć szkół pole dance'u jest coraz więcej - nie każda potrafi przyciągnąć i zainteresować swoją ofertą.
- Kiedy zaczynałam chodzić na pole dance, około 2,5 roku temu, szkoły można było policzyć na palcach jednej ręki. W Katowicach żadna mi nie spasowała. Z prostego powodu - były duże, z dużą liczbą rurek, masą ćwiczących, wręcz po dwie osoby na rurkę. Uznałam, że w takim tłumie niczego się w tę godzinę zajęć nie nauczę - mówi właścicielka rudzkiej szkoły pole dance "Ladies Room", Anna Bytom.
Zaczęła szukać małej szkoły. Z małymi, klimatycznymi salami i dobrymi instruktorkami.
- Te małe są moim zdaniem o wiele lepsze. Sama zaczynałam w Halembie. Takich szkół jest teraz mnóstwo. Otwiera się jedna za drugą, bo ludzie przekonali się do tego sportu. Dlatego i ja postanowiłam otworzyć własną - dodaje.
Traktując pole dance w kategorii sportu - można powiedzieć, że jest on niszowy.
- W Polsce mamy dziwny klimat. Ludzie źle ten sport kojarzą. A to nie jest tak, że pokręcę się trochę i powyginam, jak w filmach. To jest jednak ogromny wysiłek dla ćwiczącego. I trzeba podkreślić, że pole dance jest bardzo kontuzyjnym sportem. Dlatego zajęcia są prowadzone w taki sposób, by kolejno, etapami, wprowadzać nowe figury, coraz bardziej skomplikowane i wymagające wielkiej siły mięśni. Po prostu trzeba ciało przyzwyczaić, by na przykład przy niektórych figurach nie zerwać sobie barku - opowiada Anna Bytom.
Pole dance, to sport dla cierpliwych
Pole dance rozwija każdą partię mięśni. Ręce, nogi, brzuch, grzbiet. I jak przy każdym, tak obciążającym sporcie - na początku ważna jest konkretna rozgrzewka, a po ćwiczeniach - stretching.
- Tak naprawdę, to sport dla wszystkich - niezależnie od wieku, płci czy wagi. Oczywiście, osoby tęższe mają o wiele trudniej - dla nich to jest walka z ciałem. Więc największy szacunek za to, że walczą. Ale to nie jest tak, że się nie da. Wystarczy samozaparcie. I efekty wreszcie przyjdą.
Stereotypy pole dance - przecież to nie dla "grzecznych" pań!
- Ten właśnie stereotyp jest dla mnie zachwycający. Większość kojarzy taniec na rurze wyłącznie z "exotikiem". Ale wystarczy porównać taniec w klubie dla panów z układami, które trenujemy. Pole dance jest inaczej nazywany akrobatyką na drążku pionowym. I to powinno już dać do myślenia - podkreśla Anna. - Ale rozumiem te osoby, bo sama byłam takim przypadkiem. Chciałam, ale nie byłam pewna, jak to zostanie odebrane. Pewnego dnia uznałam, że trzeba zrobić coś dla siebie. A ewentualne opinie? To, co ktoś mówi o pole dance świadczy o jego świadomości. A nie o naszej, bo my wiemy, co trenujemy. Dodam tylko, że jeśli ktoś widzi małą dziewczynkę uprawiającą pole dance i to mu się kojarzy erotycznie - świadczy wyłącznie o tej osobie. Niektórzy po prostu lubią zniekształcać rzeczywistość, żeby się pośmiać czy podbudować własne ego.
Jak wymagające i trudne to ćwiczenia - może się przekonać każdy - przychodząc na trening. Panowie również. Choć niewielu daje radę :) Informacje o rudzkiej szkole Ladies Room znajdziecie na jej stronie na facebook'u.
Koniecznie zobaczcie też też zdjęcia układów i treningów.